Szarlotka wegańska
Goście jadą...uwielbiam ten czas a szczególnie tych gości.
O ile goście weganami nie są, o tyle 50 procent z gości czasowo nie spożywa jajek, mleka, masła itp, itd :) Powstała zatem szarlotka bez grama jajka, masła czy mleka, inna niż pieczone do tej pory przeze mnie ciasta z jabłkami. Ciasto jest pyszne, z wierzchu chrupkie w środku delikatne, wilgotne, lekko ciagnące.
szczypta soli
1,5 kg jabłek (u mnie młodziutkie tegoroczne, lekko kwaśne)
łyżeczka cynamonu
łyżka cukru waniliowego
1/2 - 3/4 kostki margaryny
Jabłka obrałam, i starłam na tarce o grubych oczkach, dodałam cynamon i łyżkę cukru waniliowego. W misce wymieszałam mąkę, kaszę, cukier i sól. Tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia i wsypałam do niej szklankę mieszanki mąki, kaszy i cukru, na tą warstwę wyłożyłam warstwę jabłek (ok. 1,5 do 2 cm), następnie posypałam szklanką sypkiej mieszanki i ponownie jabłka, do skończenia składników ( u mnie wyszło 4 warstwy ciasta). Na wierzch ciasta starłam połowę kostki margaryny i piekłam w 180 stopniach przez 45 minut.
O ile goście weganami nie są, o tyle 50 procent z gości czasowo nie spożywa jajek, mleka, masła itp, itd :) Powstała zatem szarlotka bez grama jajka, masła czy mleka, inna niż pieczone do tej pory przeze mnie ciasta z jabłkami. Ciasto jest pyszne, z wierzchu chrupkie w środku delikatne, wilgotne, lekko ciagnące.
1,5 szklanki mąki
1,5 szklanki kaszy mannej
1,5 szklanki cukruszczypta soli
1,5 kg jabłek (u mnie młodziutkie tegoroczne, lekko kwaśne)
łyżeczka cynamonu
łyżka cukru waniliowego
1/2 - 3/4 kostki margaryny
Jabłka obrałam, i starłam na tarce o grubych oczkach, dodałam cynamon i łyżkę cukru waniliowego. W misce wymieszałam mąkę, kaszę, cukier i sól. Tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia i wsypałam do niej szklankę mieszanki mąki, kaszy i cukru, na tą warstwę wyłożyłam warstwę jabłek (ok. 1,5 do 2 cm), następnie posypałam szklanką sypkiej mieszanki i ponownie jabłka, do skończenia składników ( u mnie wyszło 4 warstwy ciasta). Na wierzch ciasta starłam połowę kostki margaryny i piekłam w 180 stopniach przez 45 minut.
Zacny przepis :) Będę testować w prodiżu. Mam tylko pytanie, wiedzy mi braknie - czy kasza ma być surowa, czy już ugotowana ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Marta
Marto kasza surowa mambyć, jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuń