Torcik czekoladowy

Całkiem niedawno bo 12 lutego blog obchodził swoje pierwsze urodziny, tort był, a jakże ale ze względów zdrowotnych mogę go pokazać wraz z przepisem dopiero dzisiaj. Nie mogę sobie odmówić tej przyjemności bo jest to ciasto o wyjątkowych walorach, bez kremu, bardzo, bardzo mocno czekoladowe, lekko słodkie i kusząco wilgotne. Pierwszy raz jadłam je w podłużnej formie, pieczone w keksówce dzięki fantastycznemu koledze Grzegorzowi, ciasto zrobiło furorę i od dwóch tygodni piekłam je już trzy razy, zmieniając tylko proporcje i rodzaje czekolady w środku. Dziś w wydaniu idealnym do świętowania, w okrągłej formie (ja zmniejszyłam ilosć składników które dostałam od Grzesia o połowę). Moja tortownica jest dość mała, ta ilość starcza też na jedną keksówkę, ale mogę powiedzieć, że spokojnie możecie upiec je z podwojonej oryginalnej ilości składników, na pewno zjecie.

Grześ dziękuję za przepis, Natalia przepis już gotowy :)






3 niepełne szklanki przesianej mąki
1 szlanka cukru
3 czubate łyżki kakao
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki cukru waniliowego
1 gorzka czekolada
pół mlecznej czekolady
3 jajka
150 g rozpuszczonego masła
1,5 szklanki mleka
szczypta soli

Rozpuszczona czekolada do polania ciasta


Suche składniki wsypałam do miski i wymieszałam, czekoladę posiekałam i wsypałam do miski, dodałam mokre składniki, wymieszałam i pieklam w 170 stopniach około 65 minut, sprawdzając patyczkiem. W keksówce ciasto piecze się szybciej, okolo 40-45 minut.
Na ostudzone ciasto wylałam czekoladę i ozdobiłam czekoladowymi płatkami.








Właśnie w piekarniku piecze się po raz kolejny, jutro jedzie do moich firmowych łasuchów :)

Komentarze

  1. No to super, bede i ja eksperymentowac, Grzesiowi wielkie dzieki i szacun za tak pyszne ciasto

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty