Rogaliki jogurtowe
Rogaliki powstały z potrzeby rozładowania emocji w kuchni, tak właśnie kiedy jest mi źle zamykam się w kuchni i piekę, gotuję, czaruję :) A że było późno na tyle, że sklepy zamknięte to powstały z tego co w szufladach i lodówce :)
Po ukrywanym wałkowaniu i wycinaniu kiedy patrzyłam przez szybkę piekarnika jak pięknie się rumienią wszystkie negatywne emocje popłynęły w siną dal...
3 szklanki mąki
200 g masła
4 łyżki cukru
szklanka gęstego jogurtu
szczypta soli
łyżka ekstraktu z wanilii
słoik powideł śliwkowych
cukier do posypania
jajko
Miękkie masło utarłam z cukrem, dodałam mąkę, ekstrakt waniliowy, jogurt, sól i zagniotłam szybko. Włożyłam na godzinę do lodówki. Podzieliłam na 4 części i wałkowałam na okrąg, każdy z nich podzieliłam na 8 części w kształcie trójkątów (tak jak pizza) na szerszym końcu ułożyłam po łyżeczce powideł i zwinęłam w rogalik. Rogaliki ułożyłam na blaszce, posmarowałam jajkiem i posypałam cukrem, piekłam w 170 stopniach do zrumienienia.
Mam to samo, gotuje na potęgę gdy mi smutno, gdy mi źle... lub gdy mąż wkurwi mnie. Ale mi się zrymowało :) :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rogaliki,chętnie je zrobię,bo nie trzeba się bawić z drożdżami.
OdpowiedzUsuńSą bardzo kruche i chrupiące i robią sie same ;)
Usuń